---------------------------------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------------------
Nie wklejam tego tutaj bo było by za dużo.
"Otrzymaliśmy odpowiedź.
W
odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej z dnia 21
sierpnia 2014 roku informuję, że rejestr decyzji o pozwolenie na budowę,
o którym mowa w art. 38 ust.2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo
budowlane prowadzony jest w wersji tradycyjnej – „papierowej” w związku z
tym w załączniku przesyłam zeskanowane strony niniejszego rejestru. W
załączniku znajdują się również zeskanowane decyzje o pozwoleniu na
budowę (5 ostatnich decyzji ujawnionych w tym rejestrze).
z poważaniem--
Marcin Dębek
Starostwo Powiatowe w Parczewie
Wydział Architektury, Inwestycji i Zamówień Publicznych
ul. Warszawska 24
21-200 Parczew
tel. 83 355-15-94
fax. 83 355-06-73"
ciekawe jakie nadużycia władzy jawny parczew chce tam wyszukać ha ha ha. Może w końcu osoba ukrywająca się pod nikiem jawny parczew zacznie upubliczniać swoje dane osobowe skoro wymaga upubliczniania danych innych osób
OdpowiedzUsuńUprzejmie informuję, że nie został Pan skasowany na razie tylko z tego powodu, gdyż redakcja serwisu chciała także Panu dać zakosztować wolności wypowiedzi.
Usuńoch łaskawco, a skąd wiesz że ten komentarz jest od Pana a nie od Pani?
OdpowiedzUsuńHa, ha … najpierw Burmistrz K. zrobił „sztuczną histerię” pod gołosłownym hasłem „paraliżu urzędu”, ośmieszając się wypowiedziami w tym tonie w prasie lokalnej, a teraz jakaś „sierotka władzy” uderza w typowy ton, że niby obywatel nie może być tak skromny i anonimowy, skoro się pyta „władzy” o różne rzeczy związane z pełnieniem funkcji publicznych, co jest całkowitym nonsensem. Bo niby co obywatel, aby się pytać władzy – ma najpierw podać numer buta, adres, czy inne detale (bo to jest dobre, ale w Chinach lub Białorusi), bo inaczej władza nie odpowie (a tak w Chinach i na Białorusi, nikt nie pyta – bo wie, jak się skończy)? Groteska, ktoś wyraźnie zapomniał, że jak się chce być „kimś z władzą”, to się ma przywileje, ale i obowiązki – jednym z nich staje się to, że trzeba odpowiadać obywatelom co się z tą władzą robi, bezwarunkowo. Bo nie ma czegoś takiego, jak „prywatność władzy”, za to jest prywatność obywatela, jeśli tej „władzy” podlega. Bo on jest „stroną słabszą” i do jego ochrony (a nie dobrego samopoczucia „władzy”) służą m.in. prawa obywatelskie.
OdpowiedzUsuń*
Ciekawe skąd się bierze ta „blokada intelektualna”, i dlaczego „komentatorzy” i „sierotki władzy” nie zauważają na czym polega JAWNOŚĆ, gdzie przedmiotem kontroli są działania WŁADZY PUBLICZNEJ i FUNKCJONARIUSZY PUBLICZNYCH (takich, jak np. burmistrz, starosta, radni i urzędnicy), w tym w szczególności gospodarność wydatkowania powierzonych im środków oraz transparentność decyzji, a NIE OSÓB PRYWATNYM. W obywatelskiej kontroli władzy i jawności chodzi o efektywne patrzenie na ręce władzy, a nie obywateli. Tymczasem, jak widać po komentarzach „władzy” marzy się uzależnienie udzielenia odpowiedzi na wnioski na informację publiczną od pewnych totalitarnych rozwiązań, np. w drodze zameldowania się na Komendzie Straży Miejskiej, bo akurat władza ma takie widzimisię (aby stwierdzić, że pytający się obywatel może pytać), albo podpisywanie się w każdym wypadku imieniem nazwiska i numerem buta, w przypadku skorzystania z internetu na terenie gminy (aby stwierdzić, czy go przypadkiem tego nie pozbawić)…
Ciekawe, czy nie rozumieją tego, czy tylko udają, chcąc w praktyce tworzyć w poszczególnych gminach Chiny, albo Białoruś? Nic z tego jesteśmy cywilizacyjnie części Europy zachodniej, a nie Azji…
*
Zupełnie nie rozumiem dlaczego takie poruszenie wywołała prośba o skan rejestru pozwoleń na budowę, który zgodnie z prawem starostwo ma obowiązek prowadzić od lat. Co to obywatel nie może zobaczyć, jak wygląda? Urzędnicy z Parczewa przestańcie historyzować, dorośnijcie do demokracji i idei społeczeństwa obywatelskiego, to naprawdę nie boli, a każde pytanie traktujcie, jako wyraz zainteresowania i szacunku Mieszkańców dla powierzonych wam zdań, które macie pełnić realizować służąc społeczeństwu.
*
Pozdrawiam "sierotkę ze starostwa" i już wysyłam swój wniosek o informację publiczną, w duchu solidaryzmu obywatelskiego ;)
*
Janusz Ostrowski z Milanówka
Robi się problem, gdyż niektóre decyzje nie powinny widzieć światła dziennego. Lepiej je ukryć przed oczyma gawiedzi. Którą stawia się przed faktem dokonanym jak są już w realizacji. Mniej informacji, a więcej spokoju dla jaśnie panujących w gminie i powiecie !
OdpowiedzUsuń